Była to zdecydowanie jedna z najbardziej rozreklamowanych atrakcji w Kościanie. Kajaki, które miały pływać przez kościańskie serce w rzece Obra leżą zapomniane. Kajaki nie są chętnie wypożyczane, a spora część mieszańców zastanawia się, czy wypożyczalnia w ogóle funkcjonuje. Czy atrakcja okazała się nieudaną inwestycją?
Co się dzieje w kościańskiej wypożyczalni kajaków?
Wbrew pozorom punkt udostępniający sprzęt kajakarski wciąż jest otwarty — przez cały weekend. Znajduje się on na „Łazienkach” w Kościanie. Sprzęt na cały dzień można wypożyczyć za jedyne 40 złotych. Jednak istnieje również możliwość wypożyczenia na krótszą ilość czasu – 3 h/20 zł i 1 h/12 zł.
Co ciekawe, kanały Obry w centrum miasta Kościan tworzą serce, które można ujrzeć z góry, przelatując nad miastem. Trzeba przyznać, że taki spływ kajakowy sprzyja ckliwym, romantycznym historią. Niestety nawet ten fakt nie przyciąga chętnych. Ludzie odpowiedzialni za wypożyczalnie kajaków sami przyznają, że zainteresowanie ze strony turystów i mieszkańców jest bardzo niewielkie.
Co poszło nie tak?
Kanały Obry przeżywały momenty kryzysu wodnego i ogólnie panującej suchoty. Przez kilka lat z rzędu. Z tego powodu emocje miłośników kajakarstwo miały prawo trochę opaść. Nie tłumaczy to jednak braku zainteresowania w tym roku. Poziom wody jest wysoki, a atmosfera idealna do pływania kajakiem. Co w takim razie jest nie tak?
Problem pojawił się w momencie przejęcia kontroli nad rzeką przez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Sercowa trasa w centrum miasta jest idealnym rozwiązaniem dla kajakarzy, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z tą aktywnością. Jednak trasa ta nie będzie wystarczająco satysfakcjonująca dla bardziej doświadczonych kajakarzy.
Z pewnością się zastanawiasz, to dlaczego po prosty nie wypłyną dalej? Ano dlatego, że graniczy to z cudem. Obra za miastem jest tak zaniedbana, że nie ma możliwości przepłynięcia kajakiem. Można ewentualnie rozważyć ciągnięcie go po wybrzeżu, ale z pewnością i ta opcja nie należy do najłatwiejszych i najprzyjemniejszych.
Brak funduszy na konserwację kanałów Obry?
Pięćdziesiąt tysięcy złotych rocznie — właśnie tyle kosztuje samorząd, utrzymanie w ryzach kanałów Obry na obszarze miasta. Co z pozostałą częścią kanałów? Odpowiadają za nie właśnie Wody Polskie. Kościański samorząd wielokrotnie próbował nawoływać Państwowe Gospodarstwo Wodne do zadbania o tereny objęte ich nadzorem. Odzew, jaki za każdym razem otrzymują, to brak wystarczających funduszów.
W tym roku sytuacje dodatkowo zaostrzają pracę inwestycyjne na kościańskim sercu. Obecnie przepłynięcie w całości nawet tego odcinka jest niemożliwe. Wszystko z powodu trwającej odbudowy „Łazienek” i prac mających na celu udoskonalenie i przebudowę stacji uzdatniania wody.
Czy kościańskie kajaki mają szansę odżyć?
Oczywiście, ale tylko pod warunkiem, że Państwowe Gospodarstwo Wodne zacznie łożyć finanse na swoją część. Trzeba również poczekać na ukończenie prac remontowych na kanale w mieście. Miasto powinno także rozważyć rozszerzenie i ulepszenie działań marketingowych w tym kierunku. Samorząd zdecydowanie musi popracować nad zarządzaniem promocją.
Jedyna akcja promocyjna zaplanowana na ten rok odbyła się 15 sierpnia. Kajaki były udostępniane nieodpłatnie podczas rodzinnego pikniku.